PAMIĘĆ O OFIARACH ZBRODNI KATYŃSKIEJ

W środę 13 kwietnia w samo południe Burmistrz Opalenicy Tomasz Szulc, wraz ze swoim zastępcą Pawłem Jakubowskim oraz Komendantem Posterunku Policji w Opalenicy Łukaszem Parniewiczem złożyli wiązankę kwiatów pod tablicą upamiętniającą opalenickie ofiary Zbrodni Katyńskiej.

Zbrodnia Katyńska” obejmuje szeroki zakres masowych sowieckich mordów na polskich oficerach, funkcjonariuszach i urzędnikach – elicie polskiej inteligencji. W kwietniu tradycyjnie pamiętamy o zbrodniach dokonanych na obywatelach polskich przez sowiecki reżim komunistyczny. 13 kwietnia Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej to data symboliczna: w tym dniu w 1943 roku świat dowiedział się o zbrodni, a dokładnie 47 lat później ZSRR oficjalnie przyznał się do jej popełnienia.

Przypomnijmy z tej okazji, że działania wojenne w obronie Polski toczyły się od 1 września 1939 roku z wojskami niemieckimi i słowackimi, a od 17 września z wojskami sowieckimi. Mimo że marszałek Edward Śmigły – Rydz wydał dyrektywę aby nie stawiać oporu Armii Czerwonej, dochodziło do sporadycznych starć. Obejmowały one obszar Kresów Wschodnich, a także tereny położone na zachód od Bugu. Tam gdzie toczyły się walki, oddziały polskie zadały nieprzyjacielowi dotkliwe straty. Ogółem w niewoli znalazło się około 230 tysięcy żołnierzy w tym ponad 8 tysięcy oficerów służby stałej, rezerwy i w stanie spoczynku oraz ponad 6 tysięcy policjantów.

Zagarnięci przez Armię Czerwoną Polacy we wrześniu 1939 roku oficerowie, policjanci i funkcjonariusze służby granicznej mieli być poddani masowej eksterminacji. Już 3 października 1939 roku Ławrentij Beria rozkazał wyselekcjonować z jeńców oficerów Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP), funkcjonariuszy policji państwowej, pracowników wywiadu, sądownictwa i zgrupować ich w obozach specjalnych Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa. W następstwie segregacji jeńców w Ostaszkowie zgrupowano funkcjonariuszy policji państwowej i pracowników sądownictwa, żołnierzy i oficerów KOP, natomiast w Kozielsku i Starobielsku oficerów Wojska Polskiego. Ich wymordowanie wiosną 1940 roku, było decyzją najwyższych władz sowieckich.

W Katyniu, Charkowie i Miednoje oraz w innych – nieznanych dotychczas miejscach – zostało zamordowanych około 22 tys. polskich jeńców wojennych w większości oficerów, policjantów, Wśród nich wielu było nauczycieli, lekarzy, profesorów i duchownych. W okresie od 3 kwietnia do 19 maja 1940 r. wymordowano 14552 Polaków: 4421 z obozu kozielskiego (w Lesie Katyńskim i w siedzibie NKWD w Smoleńsku), 6311 z obozu ostaszkowskiego (w Twerze, ówcześnie Kalininie) i 3820 z obozu starobielskiego (w Charkowie). Ofiary dokonanej zbrodni były pogrzebane w zbiorowych mogiłach – w Katyniu pod Smoleńskiem, Miednoje koło Tweru i Piatichatkach, na przedmieściu Charkowa. O pozostałych zamordowanych, około siedmiu tysiącach, nic nie wiemy.

Wśród 22 opaleniczan, ofiar zbrodni katyńskiej, których nazwiska ustalili Bogumił Wojcieszak i Zdzisław Kościański, było 11 oficerów rezerwy, od stopnia podporucznika do majora. Najwięcej, bo czterech z nich, było nauczycielami. Byli też urzędnicy, farmaceuta, prawnik, inżynier. Policjantów było 10 i jeden funkcjonariusz Służby Więziennej. W tej grupie znalazła się cała przedwojenna obsada personalna posterunku Policji Państwowej w Opalenicy. Spośród 22 opalenickich ofiar zbrodni katyńskiej, w zamieszczonych na tablicy, 6 zamieszkiwało w roku 1939 w Opalenicy (Marian Ryszard Hoffman, Karol Katz, Adam Makowski, Ignacy Pietrzyk, Feliks Ringwelski i Kazimierz Wysocki) a pozostali związani byli z ziemią opalenicką urodzeniem lub wcześniejszą, przed 1939 r., aktywnością zawodową.

***

Podsumowaniem tej sowieckiej zbrodni niech będą słowa Ryszarda Kaczorowskiego, b. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie i Honorowego Obywatela Opalenicy:

Mord katyński był jednym z niezwykle brutalnych przejawów działania przywódców Związku Sowieckiego, zmierzających do planowego wyniszczenia polskich elit i zamienienia naszej Ojczyzny w niewolniczego satelitę komunizmu. Pasmo tych zbrodniczych działań zakończyło się dopiero z chwilą klęski totalitaryzmu sowieckiego. Plan likwidacji państwa polskiego, unicestwienia inteligencji i wyniszczenia biologicznej substancji narodu, realizowany w okresie II wojny światowej przez naszych sąsiadów, był zbrodnią ludobójstwa, potępioną przez zwycięskie mocarstwa, ale ograniczoną jedynie do działań niemieckich. Wojenne zbrodnie sowieckie pokryto zmową milczenia. Żaden Trybunał Międzynarodowy nie osądził tego mordu, jak osądził w Norymberdze zbrodniarzy hitlerowskich. Pomniki, przy których składamy hołd niewinnym ofiarom, świadczyły przez lata o naszej pamięci i oczekiwaniu na zadośćuczynienie – nie dla zemsty, ale dla prawdy historycznej i zwykłej uczciwości”.

Tekst: Bogumił Wojcieszak