STOP POŻAROM TRAW

Przełom zimy i wiosny to tradycyjny okres wypalania traw. Ustąpienie śniegu zwykle oznacza dla rolników „użyźnianie gleby” poprzez wypalanie wyschniętych resztek zieleni na polach i trawnikach. Eksperci zwracają uwagę, że to mylne przekonanie. Wypalanie oznacza bowiem jedynie degradację środowiska.

Spalanie traw i pozostałości po żniwach niszczy nie tylko szkodniki i chwasty, lecz cały ekosystem. W ogniu i dymie giną bowiem ptaki (choćby kuropatwy, bażanty, skowronki), ssaki (zające, lisy, jeże, kuny, borsuki czy małe gryzonie), płazy (żaby, ropuchy, jaszczurki), owady (mrówki, pszczoły, biedronki) i wiele ważnych dla zachowania równowagi biologicznej stworzeń.

Regeneracja ekosystemu może trwać latami. Udowodniono, że jednorazowe wypalenie powoduje spadek plonów o około 5-8 procent. Żeby została wytworzona nowa warstwa próchnicy, potrzeba nawet pięciu lat. Żyźniejsza gleba to natomiast wyższe plony, mniejsze nakłady na nawożenie, mniejsza erozja i konsekwencje powodzi oraz suszy, bo żyzna gleba chłonie i zatrzymuje wodę jak gąbka.

Wypalanie to także zagrożenie dla człowieka. Ogień z łąk czy pastwisk łatwo przenosi się na lasy, torfowiska i gospodarstwa domowe, powodując ogromne straty materialne. Nierzadko zdarza się, że ofiarami tego procederu padają sami podpalacze. Dochodzi także do wypadków drogowych gdy unoszący się dym pogarsza widoczność na jezdni.

http://stoppozaromtraw.pl/